Scenariusz
Kampania wyborcza Zofii Moraczewskiej – kandydatki
Scena I
(Przed pałacem dziedzica w Chylinie)
(Zofia Moraczewska wraz ze swoim sztabem wyborczym podąża alejką w kierunku pałacu, przed którym zgromadzony jest tłum kobiet).
Tłum kobiet (bije brawo na widok Zofii Moraczewskiej)- Wiwat Zofia Moraczewska! Niech żyje nasza posłanka ! Walcz o nas! O nasze równouprawnienie!
(Głośne okrzyki)
Zebranie odbyło się w dniu 29 października 1919 godz. 18:15, w wiejskiej świetlicy w Wierzbicy i wzięło w nim udział 8 osób. Zebranie o tej samej tematyce odbyło się również w drugim terminie (30 października 1919r., o godzinie 18.00, w domu wiejskiej nauczycielki.
*Wszyscy zgromadzeni (kobiety),
* Zofia Moraczewska,
* Sztab wyborczy kandydatki.
Scena II (wiejska świetlica)
(Wszyscy zgromadzeni znajdują się w małym pomieszczeniu. Siedzą na krzesłach. Naprzeciwko, za stołem, Zofia Moraczewska wraz ze sztabem kampanii wyborczej).
Przewodnicząca sztabu wyborczego: Witam wszystkich tu zgromadzonych. Nazywam się Zuzanna Winiarska. Spotkaliśmy się tutaj z państwem po to, by przybliżyć Wam postać pani Zofii Moraczewskiej – kandydatki na posła do Sejmu Ustawodawczego, startującej z ramienia Polskiej Partii Socjalistycznej. Liczymy na państwa poparcie oraz liczne głosy. Nasza kandydatka to osoba młoda, ma zaledwie 46 lat, a tym samym pełna energii, zapału do pracy, pełna pomysłów, jak zmienić sytuację Ojczyzny na lepsze, a tym samym poprawić Wasz byt. Chce walczyć o prawa kobiet, domaga się ich pełnego uprawnienia.
Zofia Moraczewska to córka inżyniera kolejowego, późniejszego profesora i rektora Politechniki Lwowskiej. Sama ukończyła gimnazjum w Zakładzie Wyższym Naukowym Żeńskim Wiktorii Niedziałkowskiej we Lwowie. Już wówczas zdecydowała się poświęcić pracy społecznej. Duży wpływ na jej poglądy wywarła lektura dzieł Elizy Orzeszkowej. W czerwcu 1893r. zdała egzamin dojrzałości w Seminarium Nauczycielskim Żeńskim we Lwowie. Zadebiutowała pisarsko w 1900r. na łamach lwowskiego „Słowa Polskiego”, pod pseudonimem „Prawda” odpowiedzią na ankietę: „Jaki powinien być kapłan polski?”.
Drodzy Państwo! Macie tu przed sobą wspaniałą nauczycielkę oraz wybitną działaczkę społeczną i niepodległościową. Proszę teraz o pytania do pani Zofii, na które postara się odpowiedzieć i przekonać tu zgromadzonych, iż zasługuje na tytuł posłanki.
Osoba1: Proszę o krótkie opisanie swojej dotychczasowej działalności społecznej i politycznej.
Zofia M: Jak już wcześniej wspomniała przewodnicząca mojego sztabu, z zawodu jestem nauczycielką. Zaraz po ukończeniu nauki w Zakładzie we Lwowie, pracowałam w nim jako pedagog. Pod wpływem męża, który był działaczem socjalistycznym i członkiem Polskiej Partii Socjalistyczno-Demokratycznej, wstąpiłam w 1896r. do tejże partii i pracowałam na polu szerzenia oświaty w środowiskach robotniczych wielu miejscowości wraz mężem przez około 10 lat. W roku 1907 przyczyniłam się do zorganizowania klubu oświatowo- kulturalnego PPSD, tzw: „Grupy Kolejarzy”. Ponadto należałam do Związku Kobiet PPSD, robotniczej organizacji „Praca” oraz do Zarządu Kasy Chorych w Stryju. Tu po raz pierwszy zetknęłam się osobiście z Józefem Piłsudzkim, który wywarł ogromny wpływ na moje poglądy polityczne. W Boguminiu pracowałam jako skarbnik placówki Naczelnego Komitetu Narodowego i zbierałam fundusze na cele Legionów.
Osoba2: Dużo tych dokonań. Czy coś jeszcze działo się w Pani życiu w ostatnim czasie?
Zofia M: Oczywiście. Ja nigdy nie próżnuję. Niepełne 3 lata temu, przeniosłam się na stałe do Krakowa, gdzie 16 czerwca zostałam przewodniczącą Naczelnego Zarządu Ligi Kobiet Galicji i Śląska Cieszyńskiego Naczelnego Komitetu Narodowego. Występowałam wówczas o reformę wyborczą i przyznanie w tym zakresie praw dla kobiet.
Osoba3: Z jakim skutkiem?
Zofia M: Niestety, bezskutecznie. Jednak ja nigdy się nie poddaję. W porozumieniu z bratnią Ligą Kobiet Pogotowia Wojennego w Królestwie Polskim. Zdecydowałam się na odłączenie Ligi od Naczelnego Komitetu Narodowego i w 1917, a więc 2 lata temu, zostałam wybrana jej przewodniczącą w Warszawie. Rok temu obie organizacje połączyły się w Krakowie . Zaproponowano mi wówczas tytuł przewodniczącej nowo powstałej Ligi Kobiet Polskich. Zmuszona byłam niestety odmówić.
Osoba4: A obecnie czym Pani się zajmuje, poza tym, iż stara się Pani o mandat poselski?
Zofia M: Pracowałam w Związku Sanitariuszek rok temu, a obecnie jestem członkiem redakcji „Głosu Kobiet”, organu Wydziału Kobiecego Polskiej Partii Socjalistycznej w Warszawie. Chcemy nade wszystko wnieść to kardynalne przykazanie: „Nie zabijaj”
Scena III (dom wiejskiej nauczycielki)
Osoba I: Bardzo proszę o sformułowanie najważniejszych deklaracji, które składa Pani nam – wyborcom – kobietom – w swojej kampanii?
Zofia M: Pragnę i będę walczyła o to:
-
by ulepszyć naszą szkołę,
-
by kobiety brały pełny udział w życiu odradzającego się narodu,
-
by miały wpływ na jego losy, rządy, ustawodawstwo i gospodarkę.
Pragnę podnieść naszą rodzinę i uzdrowić nasze dzieci. Przecież kobiety to nie tylko miłość i wzniosłe uczucia. Jedne przelatują przez całe życie szczęśliwie, inne – liczniejsze – zakrwawionymi stopami chodzą po ziemi walcząc o chleb, o spokój, o cnotę. Łzy leją obfite, cierpią straszliwie, umierają z głodu. Dość z tym! Pragnę zmienić ich życie!
Osoba2: Czego będzie się Pani domagała już jako posłanka?
Zofia M: Będę domagała się pełnego współudziału kobiet we wszystkich dziedzinach życia, działalność i pracy narodu. Pełnego uprawnienia kobiet, to jest przyznania im czynnego i biernego prawa wyborczego do wszystkich instancji prawodawczych i administracyjnych.
Przewodnicząca sztabu wyborczego: Niech w wolnej Polsce i wolna kobieta z więzów, w jakich dokąd żyła, wyzwolona zostanie. Zapraszamy do urn wyborczych. Nasza kandydatka z pewnością zasługuje na tytuł posła. Twój głos może zmienić Twoje życie.